Uroczystości wielkanocne były dla chrześcijańskich zwierzchników religijnych w Ugandzie
okazją do zwrócenia uwagi na tragiczną sytuację kraju. Arcybiskup Kampali, kardynał
Emmanuel Wamala podczas świątecznej homilii przypomniał, że Kościół od niemal 20 lat
zabiega o pokojowe rozwiązanie konfliktu dręczącego Ugandę. Niestety, jak do tej pory
wysiłki te nie przynoszą rezultatu. „Mieliśmy już do czynienia z ludobójstwem w Rwandzie
i wspólnota międzynarodowa była tego świadkiem – przypomniał kardynał Wamala. Czy
musimy doczekać się kolejnego ludobójstwa w północnej Ugandzie…?”.
Z kolei
duchowy zwierzchnik ugandyjskich anglikanów, arcybiskup Henry Orombi zwrócił się bezpośrednio
do Armii Oporu Pana odpowiedzialnej za krwawe wydarzenia na północy kraju. Zaapelował
do rebeliantów o położenie kresu przemocy i o podjęcie pokojowych rozmów.
Armia
Oporu Pana powstała w 1988 roku jako organizacja zbrojna o sekciarskiej ideologii
społeczno-religijnej. Działa głównie na północy Ugandy w pobliżu granicy z Sudanem,
lecz ma ambicje obalenia rządów prezydenta Yoweri Museveniego i zawładnięcia całym
krajem pod hasłem wprowadzenia prawa opartego na biblijnym dekalogu. Tymczasem jednak
rebelianci szerzą postrach i zniszczenie. Oblicza się, że wojna partyzancka prowadzona
przez Armię Oporu Pana kosztowała życie stu tysięcy osób. Rebelianci uprowadzili też
około 20 tysięcy dzieci, które wykorzystywane są jako niewolnicy bądź po przeszkoleniu
wojskowym wcielane są do oddziałów zbrojnych.