Modlitwa wstępna
Kolejny raz zgromadziliśmy się, by iść z Panem Jezusem drogą, która Go prowadzi na Kalwarię. Tam spotkamy osoby, które towarzyszyły Mu do samego końca – Matkę, umiłowanego Ucznia; niewiasty, które towarzyszyły Mu w głoszeniu dobrej nowiny… - i tylu innych, którzy współczując, starali się pocieszyć Go i umniejszyć cierpienia…
Spotkamy także tych, którzy zadecydowali o Jego śmierci i którym w swojej wielkiej miłości przebaczył.
Prośmy Go, by wzbudził w nas to samo dążenie, które było w Nim (Flp 2,5), abyśmy i my mogli „poznać Go, zarówno w mocy Jego zmartwychwstania, jak i w udziale w Jego cierpieniach, w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci dojdziemy jakoś do pełnego powstania z martwych” (Flp 3, 10-11).
W tym roku, w którym data Wielkanocy opatrznościowo zbiega się we wszystkich Kościołach, nasza myśl wybiega ku wszystkim uczniom Chrystusa, tego samego dnia wspominającym Jego śmierć i złożenie do grobu.
Módlmy się:
Jezu, niewinna ofiaro grzechu
przyjmij nas za towarzyszy Twej paschalnej drogi
co ze śmierci prowadzi do życia,
naucz nas przeżywać czas na tej ziemi
wiarą zakorzenieni w Tobie, który nas umiłowałeś i samego siebie wydałeś za nas (Gal 2,20).
Ty jesteś Chrystusem, jedynym Panem,
który żyje i króluje na wieki wieków.
Amen.
Stacja pierwsza
Jezus w Ogrójcu
Z Ewangelii według św. Łukasza 22, 39-46
Jezus wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: «Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: «Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie».
Rozważanie
Dotarłszy do progu Paschy,
Jezus staje w obecności Ojca.
Jakże mogłoby być inaczej,
skoro Jego ukryty dialog miłości z Ojcem
nigdy nie ustał?
Nadeszła godzina.
Godzina przewidziana od początku,
zapowiedziana uczniom,
niepodobna do żadnej innej,
która je wszystkie zawiera w sobie
właśnie wtedy, gdy dopełniają się w ramionach Ojca.
I oto ta godzina z nagła przenika trwogą.
Z tego lęku nic się nie ukryje.
Tam jednak, w szczytowym momencie trwogi,
Jezus ucieka się w modlitwie do Ojca.
Tej nocy w Getsemani
walka staje się wyczerpującym zwarciem wręcz
tak ciężkim, że na obliczu Jezusa pot zmienia się w krew.
A Jezus po raz ostatni ośmiela się przed Ojcem
okazać przenikający go zamęt:
„Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich!
Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”.
Dwie wole ścierają się przez chwilę,
by potem złączyć się w miłosnym oddaniu, zapowiedzianym przez Jezusa:
„Potrzeba, aby świat poznał, że Ja miłuję Ojca
i że tak czynię, jak mi Ojciec nakazał”.
Modlitwa
Jezu, nasz Bracie,
który by wszystkim ludziom otworzyć paschalną drogę
zechciałeś doświadczyć kuszenia i lęku,
naucz nas uciekać się do Ciebie
i powtarzać Twoje słowa oddania i przylgnięcia do woli Ojca,
które w Getsemani przyczyniły się do zbawienia świata.
Spraw, aby świat poznał
poprzez Twoich uczniów moc Twej bezgranicznej miłości
miłości polegającej na oddawaniu życia za przyjaciół.
Jezu,
w Ogrodzie Oliwnym, sam przed Ojcem,
odnowiłeś przylgnięcie do Jego woli.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja druga
Jezus, zdradzony przez Judasza i aresztowany
Z Ewangelii według św. Łukasza. 22, 47-48
Gdy Jezus jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: «Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?»
Rozważanie
Już od pierwszego razu, gdy zostaje wspomniany
Judasz wskazany jest jako „ten, który go potem wydał”.
Tragiczne przezwisko „zdrajcy”
przylgnie na zawsze do wspomnienia o nim.
Jakże mógł był do tego dojść ktoś wybrany przez Jezusa,
aby był przy Nim blisko?
Czy Judasz dał się sobą zawładnąć nieuporządkowanej miłości do Jezusa,
która przekształciła się w podejrzenie i resentyment?
Wskazywałby na to pocałunek –
gest będący wyrazem miłości, który stał się znakiem wydania Jezusa kohorcie.
A może kierował nim zawód wobec Mesjasza,
który strzegł się roli politycznego wybawcy Izraela spod obcego panowania?
Judasz już wkrótce zda sobie sprawę, że jego intryga
przekształci się w katastrofę.
On nie chciał śmierci Mesjasza,
a tylko tego by się otrząsnął i podjął zdecydowane działanie.
A teraz? Próżny żal nad uczynkiem,
odrzucenie zapłaty za zdradę,
poddanie się rozpaczy.
Gdy Jezus mówi o Judaszu jako o „synu zatracenia”
ogranicza się do wskazania, że w ten sposób wypełniło się Pismo.
Tajemnica niegodziwości, która nam umyka
ale nie jest w stanie przyćmić tajemnicy miłosierdzia.
Modlitwa
Jezu, przyjacielu ludzi,
przyszedłeś na ziemię i przyjąłeś nasze ciało,
na znak solidarności z Twoimi braćmi i siostrami w człowieczeństwie.
Jezu cichy i pokornego serca,
Ty przynosisz ulgę cierpiącym pod ciężarem brzemion,
a mimo to dar Twej miłości tak często jest odrzucany.
Także wśród tych, co Cię przyjęli
znaleźli się tacy, którzy się Ciebie zaparli,
którzy zdradzili podjęty obowiązek.
Ty jednak nigdy nie przestałeś ich kochać,
do tego stopnia, by zostawić wszystkich innych a szukać właśnie ich,
w nadziei sprowadzenia do siebie,
niosąc ich na własnych ramionach, lub wspartych na Twej piersi.
Zawierzamy Twemu nieskończonemu miłosierdziu
Twe dzieci opanowane przez zniechęcenie i rozpacz.
Spraw, aby szukały schronienia u Ciebie
i „nigdy nie wątpiły w Twoje miłosierdzie”. ( Reguła św. Benedykta 3, 74).
Jezu,
wciąż kochasz odrzucających Twą miłość
i niestrudzenie szukasz tych co Cię zdradzają i porzucają.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja trzecia
Jezus skazany przez Sanhedryn
Z Ewangelii według św. Łukasza. 22, 66-71
Skoro dzień nastał, zebrała
się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed
swoją Radę. Rzekli: «Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam!» On im odrzekł: «Jeśli
wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi. Lecz
odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej». Zawołali
wszyscy: «Więc Ty jesteś Synem Bożym?» Odpowiedział im: «Tak. Jestem Nim». A oni zawołali:
«Na co nam jeszcze potrzeba świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z ust Jego».
Rozważanie
Jezus staje sam przed Sanhedrynem.
Uczniowie uciekli.
Zdezorientowani aresztowaniem, przy którym ktoś próbował zareagować przemocą.
Uciekł także ten, co niedawno wykrzykiwał:
„Chodźmy także i my, aby razem z nim umrzeć!”
Pokonał ich strach.
Brutalność wydarzenia wzięła górę nad ich kruchym postanowieniem.
Upadli, podcięci nurtem podłości.
Pozwalają by Jezus samotnie stanął wobec swego losu.
A przecież stanowili krąg Jego najbliższych,
Jezus nazywał ich swymi „przyjaciółmi”.
Teraz wokół niego jedynie wroga tłuszcza.
Bywało już, że cień śmierci rozpościerał się nad Jezusem,
gdy wskazywał na swe boskie pochodzenie.
Bywało, że słuchacze chcieli Go ukamienować.
„Nie za dobry czyn – twierdzili – ale za bluźnierstwo,
za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.”
Teraz najwyższy kapłan nakłania Go,
by wobec wszystkich oznajmił, czy jest, czy nie jest Synem Bożym.
Jezus nie uchyla się: świadczy o tym z całą mocą.
Tym samym podpisuje na siebie wyrok śmierci.
Modlitwa
Jezu, świadku wierny,
w obliczu śmierci spokojnie wyznałeś Twą boską tożsamość
i oznajmiłeś Twój chwalebny powrót na końcu czasów,
aby doprowadzić do pełni dzieło, które powierzył Ci Ojciec.
Twemu miłosierdziu zawierzamy nasze wątpliwości,
stałe wahania, między szlachetnymi porywami a chwilami gnuśności,
w których pozwalamy, aby troski doczesne
i ułuda bogactwa zagłuszyły natchnienie,
które Twe spojrzenie albo Twoje słowo wzbudziły w naszych zatwardziałych sercach.
Umocnij tych, którzy zaczęli Cię naśladować,
aby nie ulękli się trudności i koniecznych wyrzeczeń.
Przypomnij im, że Ty jesteś cichy i pokornego serca,
że słodkie jest Twoje jarzmo, a Twoje brzemię lekkie.
Pozwól im doświadczyć ukojenia, którego tylko Ty możesz udzielić.
Jezu,
Spokojny wobec nieuchronnej śmierci
Jedyny sprawiedliwy przed niesprawiedliwym Sanhedrynem.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja czwarta
Piotr zapiera się Jezusa
Z Ewangelii według św. Łukasza. 22, 54b-62
A Piotr szedł z daleka. Gdy
(żołnierze) rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także
między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu
się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: «Nie
znam Go, kobieto». Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: «I ty jesteś jednym z
nich». Piotr odrzekł: «Człowieku, nie jestem». Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś
inny począł zawzięcie twierdzić: «Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem».
Piotr zaś rzekł: «Człowieku, nie wiem, co mówisz». I w tej chwili, gdy on jeszcze
mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo
Pana, jak mu powiedział: «Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz».
Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.
Rozważanie
Spośród uciekających uczniów dwóch wraca po własnych śladach,
śledząc z odległości kohortę i jej więźnia.
Uczucie być może zmieszane z ciekawością; brak świadomości ryzyka.
Piotr wkrótce zostaje rozpoznany:
Zdradził go akcent galilejski
i świadectwo kogoś, kto widział go jak wyciągał miecz w Ogrodzie Oliwnym.
Piotr ucieka się do kłamstwa: wszystkiemu przeczy.
Nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób zapiera się swego Pana,
zadaje kłam swym gorącym zapewnieniom o absolutnej wierności.
Nie rozumie, że w ten sposób przeczy własnej prawdzie.
I kogut pieje, Jezus się obraca,
kieruje wzrok na Piotra nadając temu pianiu sens.
Piotr rozumie i wybucha płaczem.
Gorzkie łzy, lecz osłodzone wspomnieniem słów Jezusa:
„Nie przyszedłem po to, aby potępić, ale zbawić”.
I ponownie kieruje na niego spojrzenie „miłosierne i łaskawe”,
to samo spojrzenie Ojca „nieskorego do gniewu i hojnego w miłości”,
„który nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca”.
Piotr zanurza się w tym spojrzeniu.
W poranek Wielkanocny
łzy Piotra będą łzami radości.
Modlitwa
Jezu, jedyna nadziejo tych, którzy słabi i zranieni upadają;
Ty wiesz wszystko, co w każdym człowieku się kryje.
Nasza słabość wzmaga Twoją miłość
i wzbudza Twe przebaczenie.
Spraw, abyśmy w świetle Twego miłosierdzia uznali fałszywość naszych kroków
i ocaleni Twą miłością,
głosili cuda Twojej łaski.
Pozwól tym, którzy sprawują władzę nad braćmi,
by chlubili się nie tyle ze swego wybrania, ale raczej ze swych słabości,
przez które mieszka w nich Twoja moc.
Jezu,
Kierując wzrok na Piotra,
Wzbudzasz gorzkie łzy skruchy
Rzekę pokoju nowego chrztu.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja piąta
Jezus osądzony przez Piłata
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 13-25
Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów,
członków Wysokiej Rady oraz lud i rzekł do nich: «Przywiedliście mi tego człowieka
pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem
w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. Ani też Herod - bo odesłał Go
do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię».
Zawołali więc wszyscy razem: «Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza!» Był on wtrącony
do więzienia za jakiś rozruch powstały w mieście i za zabójstwo. Piłat, chcąc uwolnić
Jezusa, ponownie przemówił do nich. Lecz oni wołali: «Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!» Zapytał
ich po raz trzeci: «Cóż On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na
śmierć. Każę Go więc wychłostać i uwolnię». Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem,
domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. Piłat więc zawyrokował,
żeby ich żądanie zostało spełnione. Uwolnił im tego, którego się domagali, a który
za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.
ROZWAŻANIE
Człowiek bez jakiejkolwiek winy stoi przed Piłatem.
Prawo i przepisy ustępują wobec wyroku totalitarnej władzy,
która szuka poklasku tłumu.
W niesprawiedliwym świecie sprawiedliwy może być tylko odrzucony i potępiony.
Niech żyje zabójca, śmierć dawcy życia.
Niech zwolnią Bar-Abb ŕ, Barabasza, z łoczyńcy zwanego „synem Ojca”,
niech ukrzyżują tego, który objawił Ojca i jest prawdziwym Synem Ojca.
Inni, nie Jezus, są podżegaczami tłumu.
Inni, nie Jezus, uczynili to, co złe jest w oczach Bożych,
jednak władza obawia się o swój autorytet,
odrzuca uznanie płynące z czynienia sprawiedliwości
i ustępuje.
Piłat, pan życia i śmierci,
Piłat, który nie wahał się utopić we krwi zarzewia buntu,
Piłat, który żelazną ręką rządził
tą zapadłą prowincją Imperium, marząc o lepszych stanowiskach,
ustępuje.
Poświęca niewinnego, a wraz z nim własny autorytet poświęca wrzeszczącej tłuszczy.
Ten, który w milczeniu poddał się woli Ojca
zostaje w ten sposób poddany woli tych, którzy głośniej krzyczą.
MODLITWA
Jezu, niewinny baranku prowadzony na rzeź,
aby zgładzić grzech świata,
zwróć Twe łaskawe wejrzenie na wszystkich niewinnie prześladowanych,
na skazańców, którzy jęczą w więzieniach okrytych ponurą sławą,
na ofiary miłości do uciśnionych i do sprawiedliwości,
na nie mogących doczekać końca długiej, a niezasłużonej kary.
Niech Twoja odczuwana wewnętrznie obecność osłodzi ich gorycz
i rozproszy ciemności więzienia.
Spraw, abyśmy nie chowali głów w piasek widząc w kajdanach
wolność, jaką dałeś każdemu człowiekowi,
stworzonemu na Twój obraz i podobieństwo.
Jezu,
łagodny władco królestwa sprawiedliwości i pokoju
jaśniejesz odziany w purpurę
Twej krwi wylanej z miłości.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja szósta
Jezus ubiczowany i koronowany cierniem
Z Ewangelii według św. Łukasza i św. Jana.
Łk 22, 63-65 i J 19, 2-3
Tymczasem
ludzie, którzy pilnowali Jezusa, naigrawali się z Niego i bili Go. Zasłaniali Mu oczy
i pytali: «Prorokuj, kto Cię uderzył». Wiele też innych obelg miotali przeciw Niemu.
A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu Żydowski!».
ROZWAŻANIE
Do niegodziwego wyroku dołącza się zniewaga biczowania.
Wydane w ręce ludzi, ciało Jezusa zostaje oszpecone.
To ciało przyjęte z Maryi Dziewicy,
które czyniło Jezusa „najpiękniejszym spośród synów ludzkich”,
które udzielało namaszczenia Słowem
- „wdzięk rozlał się na Twoich wargach,” -
jest teraz okrutnie chłostane.
Oblicze przemienione na górze Tabor zostaje oszpecone w pretorium:
oblicze kogoś, kto wyzywany – milczy,
kto bity, przebacza,
kto, uczyniony bezimiennym niewolnikiem,
uwalnia tkwiących w niewoli.
Jezus zdecydowanie kroczy drogą boleści,
wypełniając w żywym ciele, głośno brzmiące proroctwo Izajasza:
„Podałem grzbiet mój bijącym,
i policzki moje rwącym mi brodę,
nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem”.
Proroctwo, które otwiera się na przyszłość przemienienia.
MODLITWA
Jezu, “odblasku chwały Ojca, odbicie Jego istoty”,
przyjąłeś sprowadzenie do bycia strzępem człowieka,
do bycia skazanym na budzącą litość mękę.
Ty obarczyłeś się naszym cierpieniem,
dźwigałeś nasze boleści,
byłeś zdruzgotany za nasze winy.
Twymi ranami ulecz rany naszych grzechów.
Pozwól tym, którzy są niesłusznie wzgardzeni czy zepchnięci na margines,
oszpeconym przez tortury czy choroby,
zrozumieć, że – z Tobą i jak Ty – ukrzyżowani dla świata
dopełniają braki udręk Twej męki
dla zbawienia człowieka.
Jezu,
strzępie znieważonego człowieczeństwa,
w Tobie odsłania się świętość człowieka:
skarbiec miłości, która zmienia zło w dobro.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja Siódma
Jezus bierze krzyż na swe ramiona
Z Ewangelii według św. Marka. 15, 20
A gdy Go wyszydzili, zdjęli
z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby
Go ukrzyżować.
ROZWAŻANIE
Sprawiedliwy, skazany niesprawiedliwie, powinien umrzeć „poza”:
poza obozowiskiem, poza miastem świętym, poza ludzką zbiorowością.
Żołnierze obnażają Go i ponownie ubierają.
On sam nie może zadysponować nawet własnym ciałem.
Kładą Mu na barki belkę, ciężki kawał szubienicy,
znak przekleństwa i narzędzie kary śmierci.
Drzewo hańby,
które ciąży, wyniszczające brzemię na poranionych od chłosty barkach Jezusa.
Nienawiść, którą jest nasiąknięte, czyni je nieznośnie ciężkim.
A jednak to drzewo krzyża, odkupione przez Jezusa,
staje się znakiem życia i ofiarą z miłości dla ludzi.
Według tradycji, Jezus chwieje się,
trzy razy upadnie pod tym ciężarem.
Jezus nie postawił granic swej miłości
„umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował” (J 13,1).
Posłuszny słowu Ojca:
„Będziesz miłował Pana, Boga swego, ze wszystkich sił swoich” (Pwt 6,5).
Umiłował Boga i wypełnił Jego wolę aż do ostatka.
MODLITWA
Jezu, królu chwały, cierniem ukoronowany
zgięty pod ciężarem krzyża,
który zgotowały Ci ludzkie ręce,
wyciśnij na naszych sercach wizerunek Twojego skrwawionego oblicza ,
aby przypominało nam ono, że umiłowałeś nas aż do wydania samego siebie za nas (J 2,20).
Niech nasze spojrzenie nie odrywa się nigdy od znaku naszego zbawienia,
wzniesionego w sercu świata,
abyśmy zgłębiając go i wierząc w Ciebie,
nie zginęli, lecz mieli życie wieczne (J 3, 14-16).
Jezu,
Na Twoich poranionych barkach spoczywa haniebna szubienica:
przez Twój dar krzyż staje się drogocennym skarbem,
a rajskie drzewo na nowo staje się drzewem życia.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Ósma stacja
Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 26
Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola,
i włożyli
na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem.
ROZWAŻANIE
Pierwsze gwiazdy, zwiastujące szabat, jeszcze nie zabłysły na niebie,
a Szymon już wraca do domu z pracy na polu.
Pogańscy żołnierze, którzy nie wiedzą nic o odpoczynku szabatu, zatrzymują go.
Wkładają na jego krzepkie ramiona ten krzyż,
które przecież inni przyrzekli nieść na każdy dzień na wzór Jezusa.
Szymon nie wybiera, otrzymuje rozkaz
i jeszcze nie wie, że otrzymał dar.
To właśnie cecha ubogich – nie móc niczego wybierać,
nawet ciężaru własnych cierpień.
Ale jest sprawą właśnie ubogich pomagać innym ubogim,
a tu jest właśnie ktoś uboższy od Szymona,
za chwilę zostanie pozbawiony nawet życia.
Pomagać bez pytania się dlaczego:
zbyt wielki ciężar dla drugiego,
a moje barki jeszcze to wytrzymują.
I to wystarczy.
Nadejdzie dzień, w którym najuboższy z ubogich powie swemu towarzyszowi:
„Przyjdź, błogosławiony Ojca mego, wejdź do mojej radości:
byłem zmiażdżony pod ciężarem krzyża, a ty mi ulżyłeś”.
MODLITWA
Jezu, Ty szedłeś zdecydowanie drogą wiodącą do Jerozolimy (Łk 9, 51),
Twoje cierpienia uczyniły z Ciebie
Przewodnika ludzi na drodze zbawienia (Hbr 2,10).
Ty jesteś naszym poprzednikiem na paschalnej drodze (Hbr 6,20).
Przyjdź z pomocą tym,
którzy dobrowolnie, albo przymuszeni mrocznymi okolicznościami
kroczą Twoimi śladami,
Ty, który rzekłeś:
„Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4).
Jezu,
uwolniony od ciężaru krzyża przez Szymona z Cyreny,
aby on, nieświadomy towarzysz twojej drogi cierpienia,
stał się Twym przyjacielem i uczestnikiem wiecznej chwały
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja Dziewiąta
Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 27-31
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: "Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły". Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?»
ROZWAŻANIE
Orszak skazańca postępuje naprzód.
Jako eskorta: żołnierze i garstka płaczących kobiet,
niewiasty, które przyszły z Galilei do miasta świętego wraz z Nim i Jego uczniami.
Znają tego Człowieka.
Słuchały Jego słowa życia,
miłują Go jako Mistrza i Proroka.
Może spodziewały się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela? (Łk 24, 21).
Nie wiemy, ale teraz opłakują tego człowieka,
jak się opłakuje kogoś ukochanego,
jak On opłakiwał przyjaciela Łazarza.
On je przyłącza do swego cierpienia,
a nowe światło rozbłyska nad ich bólem.
Głos Jezusa mówi o sądzie, ale wzywa do nawrócenia,
zwiastuje cierpienia,
ale jako bóle rodzenia.
Zielone drzewo powróci do życia
i uschłe drzewo będzie miało w tym udział.
MODLITWA
Jezu, Królu chwały, ukoronowany cierniem
o twarzy pokrytej plwociną i krwią,
naucz nas nieustannie szukać Twego oblicza (Ps 27, 8-9),
aby Twoje światło rozjaśniło naszą drogę (Ps 89, 15);
naucz nas dostrzegać je pod rysami człowieka
naznaczonego chorobą,
powalonego zniechęceniem,
upodlonego niesprawiedliwością.
Spraw, by w naszych oczach objawiły się
zarysy Twego umiłowanego oblicza,
którego „ci bracia Twoi najmniejsi” (Mt 25, 45) są świetlistym odbiciem:
sakramentem Twej obecności wśród nas.
Jezu,
któremu towarzyszyły na Wzgórzu Czaszki płaczące niewiasty,
one rozpoznały Twe świetliste oblicze, Twoje słowo łaski.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Dziesiąta Stacja
Jezus zostaje ukrzyżowany
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 33. 47b
Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Setnik oddał chwałę Bogu i mówił: «Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy».
ROZWAŻANIE
Wzgórze poza miastem, otchłań cierpienia i upokorzenia,
rozpięty między niebem a ziemią jest człowiek:
przybity do krzyża,
skazany na karę, zastrzeżoną dla przeklętych przez Boga i ludzi.
Obok Niego inni skazańcy,
którzy nie są już godni nosić człowieczego imienia.
A jednak Jezus, który czuje, że duch już go opuszcza
sam nie opuszcza innych ludzi.
Rozciąga ramiona by przygarnąć wszystkich,
ten, którego nikt nie chce już przyjąć.
Zniekształcone cierpieniem,
naznaczone zniewagami,
oblicze tego człowieka
mówi człowiekowi o innej sprawiedliwości.
Złamany, wykpiony, oszkalowany,
ten skazaniec jeszcze raz przywraca godność każdemu człowiekowi:
do jak wielkiej boleści może doprowadzić miłość,
za jak wielką miłość została wykupiona każda boleść.
„Istotnie, ten człowiek był sprawiedliwy” (Łk 23, 47b).
MODLITWA
Jezu, pośród Twego ludu
tylko mała trzódka,
której spodobało się Ojcu dać swe Królestwo (Łk 12, 32),
rozpoznała w Tobie Pana i Zbawiciela.
Ale Twój Duch uczyni z niej niebawem świadków
„w Jerozolimie, w całej Judei,
i w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8).
Udziel tym, którzy głoszą Twoje Słowo na całym świecie
chwalebnej odwagi (Flp 1, 14) i swobody (Flm 1,8),
dzięki którym Twój Duch wkracza z paschalną mocą,
a język krzyża, będący zgorszeniem w oczach świata,
staje się mądrością dla tych, którzy wierzą (I Kor 1, 17).
Jezu,
Twoja śmierć, ofiara czysta aby wszyscy mieli życie,
Objawiła Twoją tożsamość Syna Bożego i Syna Człowieczego.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Jedenasta Stacja
Jezus obiecuje swoje Królestwo dobremu łotrowi
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 33-34. 39-43
Gdy przyszli na miejsce, zwane
«Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej
Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Jeden
ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem?
Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz,
chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną
karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na
mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam
ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».
ROZWAŻANIE
Miejsce Czaszki,
grób Adama, pierwszego człowieka,
miejsce kaźni Jezusa, człowieka nowego.
Drzewo krzyża,
narzędzie publicznej śmierci,
skarbiec przebaczenie bez granic.
Obok Jezusa, który przeszedł wśród ludzi dobrze czyniąc,
jest dwóch skazanych za to, że czynili źle.
Inni dwaj prosili, by mogli być – jeden po prawej, drugi po lewej stronie Jezusa.
Nawet wykazali gotowość przyjęcia tego samego chrztu
i picia tego samego kielicha (Mk 10, 38-39).
Ale teraz nie ma ich tutaj;
inni ich wyprzedzili na miejsce Czaszki.
Z tych jeden wzywa Mesjasza, aby wybawił siebie i ich obydwu, tutaj i teraz,
drugi zwraca się do Jezusa,
aby pamiętał o nim gdy wejdzie do swego Królestwa.
Ten, który uczestniczy w szyderstwie tłuszczy nie otrzyma odpowiedzi;
ten, który uznaje niewinność skazanego na śmierć
uzyskuje od razu obietnicę życia.
MODLITWA
Jezu, przyjacielu grzeszników i celników (Mt 9,11; 11, 19; Łk 15, 1-2),
Ty nie przyszedłeś wybawiać sprawiedliwych, ale grzeszników (Mt 9, 13)
i zechciałeś dać nam dowód swojej miłości „aż nazbyt wielkiej” (Ef 2,4 Vulg )
oraz obfitości Twego miłosierdzia,
przyjmując śmierć za nas, gdy jeszcze byliśmy grzesznikami (Rz 5,8).
Zwróć ku nam swoje wejrzenie pełne dobroci
i, po tym jak posmakujemy oczyszczającej goryczy upokorzenia,
przyjmij nas w swe ramiona, mocne ojcowskim miłosierdziem
oraz przemień Twym przebaczeniem
błoto grzechu w szatę chwały.
Jezu,
Uznany za niewinnego przez złoczyńcę, który był towarzyszem męki
nadeszła dla Ciebie i dla tego, który Ci towarzyszył godzina wejścia do Królestwa.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Stacja Dwunasta
Jezus na Krzyżu. Matka i Uczeń
Z Ewangelii według św. Jana 19, 25-27
A obok krzyża Jezusowego stały:
Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc
Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki:
«Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej
godziny uczeń wziął Ją do siebie.
ROZWAŻANIE
Wokół krzyża wrzask nienawiści,
u stóp krzyża obecność miłości.
Stoi tam wytrwale Matka Jezusa.
Wraz z Nią inne niewiasty,
zjednoczone uczuciem wobec konającego.
Obok umiłowany uczeń. Nikogo więcej.
Tylko miłość umiała przezwyciężyć przeszkody,
tylko miłość wytrwała aż do końca,
tylko miłość wzbudza inną miłość.
I tam, u stóp krzyża,
rodzi się nowa wspólnota.
Tam, w miejscu śmierci, wyrasta nowa przestrzeń życia:
Maryja przyjmuje ucznia za syna,
umiłowany uczeń przyjmuje Maryję za matkę.
„Wziął Ją do siebie” jako coś drogocennego (J 19,27),
jako skarb niezbywalny, którego stał się strażnikiem.
Tylko miłość może strzec miłości,
tylko miłość jest silniejsza niż śmierć (Pnp 8,6).
MODLITWA
Jezu, umiłowany Synu Ojca,
do mąk przebytych na krzyżu
dochodzi jeszcze jedna – widzieć obok siebie własną Matkę przybitą cierpieniem.
Tobie zawierzamy rozczarowanie i sprzeciw
rodziców zrozpaczonych z powodu cierpienia albo śmierci dziecka;
Tobie zawierzamy smutek tak wielu sierot,
opuszczonych i porzuconych dzieci.
Ty jesteś obecny w ich cierpieniu,
jak byłeś na krzyżu, obok Dziewicy Maryi.
Niech nadejdzie dzień spotkania,
w którym otrzesz z oczu wszelką łzę
i nastąpi radość bez granic.
Jezu,
konając na krzyżu zawierzasz Matkę Umiłowanemu,
Dziewiczego Apostoła czystej Dziewicy, która nosiła Cię w łonie.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Trzynasta Stacja
Jezus umiera na krzyżu
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 44-46
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej.
Słońce
się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym
głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.
ROZWAŻANIE
Po konaniu w Getsemani,
Jezus na krzyżu, staje znów wobec Ojca.
U szczytu niewypowiedzianego cierpienia
Jezus zwraca się do Niego, modli się.
Jego modlitwa jest przede wszystkim wezwaniem miłosierdzia nad oprawcami.
Odnosi do siebie prorocze słowa psalmów.
Ukazuje wyniszczające poczucie opuszczenia,
które osiąga swój szczyt
tam, gdzie się doświadcza całym jestestwem,
do jakiej rozpaczy prowadzi grzech oddzielający od Boga.
Jezus wypił aż do końca kielich goryczy.
Ale z tej otchłani cierpienia wznosi krzyk, który przełamuje rozpacz:
„Ojcze w ręce Twoje powierzam ducha mego” (Łk 23, 46).
Poczucie opuszczenia przekształca się w powierzenie się ramionom Ojca;
ostatni oddech konającego staje się okrzykiem zwycięstwa.
Ludzkość, która oddaliła się zachłyśnięta samowystarczalnością
zostaje na nowo przyjęta przez Ojca.
MODLITWA
Jezu, nasz Bracie,
Twoją śmiercią otworzyłeś nam na nowo drogę zagrodzoną przez winę Adama.
Poprzedziłeś nas na drodze prowadzącej ze śmierci do życia (Hbr 6, 20).
Wziąłeś na siebie lęk i cierpienia śmierci,
przemieniając radykalnie ich sens:
odwróciłeś rozpacz, jaką wywołują,
czyniąc ze śmierci spotkanie miłości.
Pociesz tych, którzy dziś mają podjąć tę samą drogę co Ty.
Umocnij tych, którzy starają się odrzucić od siebie myśl o śmierci.
A gdy i dla nas nadejdzie ta godzina, dramatyczna i błogosławiona,
przyjmij nas do Twej wiekuistej radości,
nie z powodu naszych zasług,
ale na mocy cudów Twojej łaski, która w nas działa.
Jezu,
Oddając ostatnie tchnienie powierzasz życie w ręce Ojca,
I zsyłasz na swoją Oblubienicę-Kościół ożywiający dar Ducha.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
Czternasta Stacja
Jezus złożony do grobu
Z Ewangelii według św. Łukasza. 23, 50-54
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy,
imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie.
Był z miasta żydowskiego Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego. On to udał się do
Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie,
wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. Był to dzień Przygotowania
i szabat się rozjaśniał.
ROZWAŻANIE
Pierwsze światła szabatu.
Ten, który był światłem świata zstępuje do królestwa ciemności.
Ciało Jezusa pochłonęła ziemia,
wraz z nim pochłonięta została wszelka nadzieja.
Jednak Jego zejście do krainy umarłych
nie służy śmierci, ale życiu.
Stało się to, aby pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła (Hbr 2,14),
aby zniszczyć ostatniego wroga człowieka, samą śmierć (I Kor 15, 26),
aby rzucić światło na życie i nieśmiertelność (II Tym 1,10),
aby ogłosić dobrą nowinę duchom zamkniętym w więzieniu (I Pt 3,19).
Jezus zstępuje aż do spotkania pierwszej ludzkiej pary,
Adama i Ewy, zgiętych pod brzemieniem własnej winy.
Jezus wyciąga do nich rękę,
a ich twarze rozświetla chwała zmartwychwstania.
Pierwszy i ostatni Adam są do siebie podobni i rozpoznają się;
pierwszy z nich odnajduje własny obraz
w tym, który miał kiedyś nadejść,
aby wyzwolić go wraz z całym potomstwem (Rdz 1, 26).
Ów dzień wreszcie nadszedł.
Teraz w Jezusie każdy umarły może od tej chwili wejść do życia.
MODLITWA
Jezu, Panie bogaty w miłosierdzie,
Ty stałeś się człowiekiem, by zostać naszym bratem
i by swoją śmiercią śmierć pokonać.
Zstąpiłeś do piekieł, aby wyzwolić ludzkość,
aby dać życie z Tobą,
nam zmartwychwstałym,
wezwanym by zasiąść na wyżynach niebieskich wraz z Tobą (Ef 2, 4-6).
Dobry Pasterzu, który prowadzisz nad wody spokojne,
weź nas za rękę gdy będziemy przekraczali ciemną dolinę śmierci (Ps 23, 2-4),
abyśmy byli z Tobą, by podziwiać w wieczności Twoją chwałę (J 17, 24).
Jezu,
owinięty w prześcieradło i złożony w grobie,
oczekujesz, że wraz z odwalonym kamieniem
milczenie śmierci zostanie przerwane radością wiekuistego Alleluja.
R/ . Tobie cześć i chwała na wieki.
(autor rozważań: o. André Louf OCSO)