Wśród czworga sług Bożych, których Jan Paweł II wyniesie jutro do chwały ołtarzy,
jest dwoje Włochów. Są to: ksiądz Alojzy Talamoni i siostra Maria Kandyda od Eucharystii,
karmelitanka.
Alojzy Talamoni urodził się w roku 1848 w Monzy koło
Mediolanu. Wstąpił do seminarium archidiecezji mediolańskiej, a ponadto odbył studia
z zakresu filozofii i literatury. Jako kapłan został profesorem niższego seminarium.
Jednym z jego uczniów był Achille Ratti – przyszły papież Pius XI. Ksiądz Talamoni
zasłynął jako kaznodzieja i spowiednik. Do jego konfesjonału zdążali penitenci nawet
z odległych miejscowości. Ponadto stale odwiedzał chorych. W tym celu założył w roku
1891 w Monzy zgromadzenie sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i świętego Gerarda, który
żył w tym włoskim mieście w XIII wieku. Do dziś odwiedzają one chorych dotkniętych
chorobą. Jest ich obecnie ponad sto. Pracują we Włoszech, Hiszpanii i Szwajcarii.
Ich założyciel zmarł w Mediolanie w roku 1926 – mając 77 lat.
Natomiast druga
z włoskich kandydatów do niedzielnej beatyfikacji związana była z południową częścią
kraju. Maria Barba urodziła się w roku 1884 w Catanzaro w Kalabrii. Jej rodzina
pochodziła z Sycylii i powróciła potem na tę wyspę, zamieszkując w Palermo. Od młodości
Maria odznaczała się szczególną czcią Najświętszego Sakramentu i odczuwała powołanie
do życia zakonnego. Początkowo myślała o wstąpieniu do sióstr wizytek. Ostatecznie
jednak – mając już 35 lat – pod wpływem lektury Dziejów duszy świętej Teresy od Dzieciątka
Jezus wybrała klasztor karmelitanek bosych w Ragusie w południowej części wyspy. Przeżyła
w nim 30 lat, z czego przez 23 była przełożoną. Przyjęła imię zakonne Marii Kandydy
od Eucharystii. Już po drugiej wojnie światowej przyczyniła się do powrotu ojców karmelitów
bosych na Sycylię. Z pogodą znosząc ciężkie cierpienia, sługa Boża zmarła w roku 1949
na raka wątroby, mając 65 lat.