Po raz pierwszy w tym roku środowa audiencja ogólna odbyła się na Placu świętego Piotra.
Przedmiotem katechezy Jana Pawła II był kolejny psalm z liturgii nieszporów. Papieską
katechezę streszczono także po polsku:
Psalm 21, przedmiot dzisiejszej medytacji
należy do grupy tzw. psalmów królewskich. Psalmista uwielbia Boga za przywileje, którymi
Bóg obdarza króla: obfitym błogosławieństwem, długim życiem, chwałą i radością. Po
upadku monarchii, w czasach judaistycznych, Psalm stał się hymnem na cześć Mesjasza.
W kulturach starożytnego Bliskiego Wschodu królom przypisywano często atrybuty boskości.
W Biblii król jest nazywany Bożym „synem”, ale tylko w sensie adopcji i przenośni
(por Ps 2, 7). Te szczególne atrybuty królewskie liturgia Kościoła zastosowała z czasem
do Chrystusa, Mesjasza-Króla. On Synem Bożym, Królem w pełnym tego słowa znaczeniu,
Bogiem obecnym wśród ludzi. Jest światłem i życiem. Św. Jan ewangelista powie: „W
Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). Św. Ireneusz, biskup Lyonu
dopatrzy się w treści Psalmu zapowiedzi tajemnicy zmartwychwstania Bożego Syna. Ta
tajemnica jest podstawą chrześcijańskiej nadziei życia wiecznego.
Zwracając
się do rodaków Jan Paweł II przypomniał o zbliżającej się liturgicznej uroczystości
świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny: "Uroczystość ta zachęca,
aby współczesne rodziny, umocnione przykładem Maryi i Józefa, którzy z miłością opiekują
się Wcielonym Słowem, czerpały z ich stylu życia natchnienia w dokonywaniu codziennych
życiowych wyborów i siły do pokonywania trudności. Tylko w autentycznej, trwale zjednoczonej
i kochającej się rodzinie, dzieci mogą osiągnąć zdrową dojrzałość, czerpiąc wzór bezinteresownej
miłości, wierności, wzajemnego oddania i szacunku dla życia. Modlę się, aby takie
były polskie rodziny. Niech Bóg Wam wszystkim błogosławi". Na Placu św. Piotra
było 400 Polaków.
Zwracając się do
Włochów papież pozdrowił między innymi delegację z archidiecezji Spoleto-Nursja, która
powróciła z Ziemi Świętej. Wiezie ona z Nazaretu symboliczną „benedyktyńską pochodnię
pokoju” zdążając do Nursji – rodzinnej miejscowości świętego Benedykta.