Do spokoju i rozsądku wezwał społeczeństwo Wenezueli tamtejszy episkopat. W kolejnej
fali ulicznych starć między zwolennikami prezydenta Hugo Chaveza a opozycją zginęło
przynajmniej 5 osób, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia. Powodem zamieszek była spodziewana
decyzja Krajowej Komisji Wyborczej. Uznała ona, że w społecznej akcji na rzecz zwołania
referendum dla skrócenia obecnej kadencji prezydenckiej zebrano zbyt mało podpisów.
Odmiennego zdania jest opozycja, która zapowiedziała odwołanie do Organizacji Państw
Amerykańskich i innych instytucji międzynarodowych. Jednocześnie na ulice wyszły tysiące
ludzi.
W sytuacji zaostrzającego się konfliktu głos zabrał Kościół. Sekretarz
generalny episkopatu Wenezueli biskup José Luis Azuaje zaapelował o spokój i rozsądek.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że na Krajowej Komisji Wyborczej spoczywa obowiązek politycznej
bezstronności.