Entuzjazm jednych i wątpliwości etyczne drugich wywołało udane sklonowanie ludzkich
zarodków. Eksperymentu klonowania 30 embrionów dokonali naukowcy z Narodowego Uniwersytetu
w Seulu. Oznajmili przy tym od razu, że chodzi im wyłącznie o cele terapeutyczne.
„Odnoszę
wrażenie, że tak naprawdę chodzi tu o uzyskanie do dyspozycji embrionów ludzkich bez
jakichkolwiek zakazów czy zastrzeżeń, tak jakby mowa była o zwykłym towarze, o czystym
surowcu”. Tak koreański eksperyment skomentował biskup Elio Sgreccia, wiceprzewodniczący
Papieskiej Akademii „Pro Vita”. Jego zdaniem uzasadnianie tego typu doświadczeń ma
znaczenie drugorzędne; tym, którzy czerpią z tego zyski chodzi o to tylko, by dano
wolną rękę eksperymentatorom.
Biskup Sgreccia zaznaczył, że pojęcie „klonowanie
terapeutyczne” jest samo w sobie mylące, bowiem powołuje się do życia embrion, a więc
ludzkie istnienie, tylko po to, by je potem zabić. „Wskazywanie na zamiar wyprodukowania
zeń środków leczniczych jest tylko usprawiedliwianiem zastosowanych metod” – stwierdził
wiceprzewodniczący Papieskiej Akademii „Pro Vita”. Przypomniał jednocześnie, że do
nowych technologii terapeutycznych z zastosowaniem komórek macierzystych nie potrzeba
koniecznie embrionów. Równie skuteczne w dziedzinie leczenia na przykład chorób Alzheimera
czy Parkinsona są komórki macierzyste uzyskiwane z dorosłych organizmów.