Do działania na rzecz coraz większej międzynarodowej współpracy i solidarności w służbie
pokojowi zachęcił papież, przyjmując wiceprezydenta USA Richarda Cheneya. „Naród amerykański
zawsze cenił sobie podstawowe wartości, jakimi są pokój, sprawiedliwość i równość
– powiedział Jan Paweł II. W świecie naznaczonym konfliktami, niesprawiedliwością
i podziałami rodzina ludzka potrzebuje popierania tych wartości w dążeniu do jedności,
pokoju i poszanowania dla godności wszystkich”. Amerykańskiemu wiceprezydentowi towarzyszyła
żona i córka. Po audiencji papieskiej przyjął go watykański sekretarz stanu, kardynał
Angelo Sodano, któremu towarzyszył nowy szef watykańskiej dyplomacji, arcybiskup Giovanni
Lajolo.
Jak poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, w czasie
wizyty Cheneya w Watykanie wymieniono opinie o sytuacji międzynarodowej, a zwłaszcza
o procesie pokojowym w Ziemi Świętej i o rozwoju wydarzeń w Iraku. Podjęto też związane
dziś z życiem państw problemy moralne i religijne, dotyczące szczególnie obrony życia,
rodziny, solidarności i wolności religijnej.
Pełne relacje dyplomatyczne między
Stolicą Apostolską a Stanami Zjednoczonymi zawarto dopiero 20 lat temu, jednak stałe
kontakty utrzymywano już wcześniej. W przededniu drugiej wojny światowej swojego przedstawiciela
wysłał do Watykanu prezydent Roosvelt. Czynili to również jego następcy. Przeszkodą
w zawarciu stosunków dyplomatycznych na szczeblu ambasadora i nuncjusza apostolskiego
były tradycyjne antykatolickie uprzedzenia w USA. Do ich przełamania przyczyniła się
w dużej mierze popularność, jaką papież Polak zdobył sobie od samego początku pontyfikatu.
Nawiązane
przed 20 laty stosunki dyplomatyczne ułatwiają stałą wymianę opinii między Watykanem
a Waszyngtonem. W pewnych sytuacjach opinie te pozostają odmienne. Tak było w przypadku
interwencji zbrojnych w Zatoce Perskiej, w Kosowie i ostatnio w Iraku. Stolica Święta
jest przeciwna stosowaniu „wojny prewencyjnej” dla zapobiegania terroryzmowi. Opowiada
się za wykorzenianiem go przez usuwanie jego przyczyn i odpowiednie wychowanie. Przypomniał
o tym ostatnio w wywiadzie dla amerykańskiej agencji katolickiej CNS arcybiskup Giovanni
Lajolo.