Kościół katolicki już w 1933 roku naciskał na hitlerowskie władze by złagodziły drakońskie
przepisy wymierzone w Żydów mieszkających w Niemczech. Tak wynika z badań przeprowadzonych
w archiwach watykańskich przez ojca Giovanniego Sale. Artykuł na ten temat ukaże się
na łamach włoskiego dwutygodnika „La Civiltà Cattolica”.
Działania Stolicy
Apostolskiej były poniekąd odpowiedzią na prośbę o interwencję w sprawie antysemickich
prześladowań skierowaną do papieża przez rabinów z Europy i Ameryki. Pierwsza bowiem
kościelna reakcja na wprowadzenie hitlerowskiego prawodawstwa w kwietniu 1933 roku
była – jak przyznaje jezuicki historyk – cokolwiek łagodna. Dotyczy to zarówno dyplomacji
watykańskiej, jak i niemieckich biskupów. Po apelach żydowskich zwierzchników kościelne
inicjatywy poszły w dwu kierunkach. Z jednej strony Stolica Apostolska mobilizowała
niemiecki episkopat do bardziej zdecydowanych działań w obronie Żydów; z drugiej interweniowano
na szczeblu dyplomatycznym na tyle, na ile pozwalały na to zasady nieingerencji w
wewnętrzne sprawy Niemiec. Sprawę tę podjęto między innymi podczas wizyty w Rzymie
wicekanclerza Rzeszy, barona von Papena. Formalnie chodziło o złagodzenie dyskryminacji
przynajmniej wobec Żydów nawróconych na katolicyzm. W praktyce – pisze ojciec Sale
– wicekanclerz, który w Watykanie zabiegał o nawiązanie konkordatu, przyrzekł wiele,
ale spełnił mało. tc