O tematach poruszanych na konferencji "Kościół powszechny solidarny z Kościołem wZiemi
Świętej,mówi jeden z jej uczestników, ojciec Giovanni Battistelli.
o. Giovanni
Battistelli: Przeanalizowano trudną sytuację w której żyją nie tylko chrześcijanie,
ale także wszyscy Palestyńczycy na terenach okupowanych. Podkreślono trudności jakie
muszą pokonać na punktach kontrolnych, brak pracy oraz szkody psychologiczne. Jeśli
idzie o życie rodzinne wskazano na wysoki odsetek rozwodów odnotowany w ostatnim okresie,
co jest sprzeczne z mentalnością ludzi Wschodu.
RV: Czy można dostrzec jakieś
przebłyski nadziei na trwały proces pokojowy na Bliskim Wschodzie?
GB: Aby
nastał pokój trzeba rozpocząć korzystny dla obydwu stron dialog. Obecnie mur oddzielający
Państwo Żydowskie od Terytoriów Okupowanych stanowi coraz głębszą przepaść zaś trudność
w dialogu stanowi także nienawiść tych osób, które pragnęły by żyć w pokoju. Sądzę
więc, że nie ma perspektyw na pokój w najbliższej przyszłości.
RV. Mówiono
też o aktualnej sytuacji Kościoła w Ziemi Świętej. Jakie nasuwają się wnioski?
GB: Jako
chrześcijanie żyjący między muzułmanami a żydami potrzebujemy uznania. Myślę, że nasza
tożsamość i siła zależą w dużej mierze o tych konferencji. Wszyscy którzy występowali,
a można było dostrzec, że mówili głęboko wzruszeni, całym sercem, podkreślali, iż
ich obecność nie jest tylko jakimś konwencjonalnym gestem. Przybyli, aby zaświadczyć
o trosce jaką otacza nas Kościół i cały świat.
Z przełożonym franciszkańskiej
Kustodii Ziemi Świętej, ojcem Giovannim Battistellim, rozmawiał Amedeo Lomonaco.