Meksyk: biskupi sceptycznie o panamerykańskim szczycie w Monterrey
Meksykańscy biskupi zaapelowali do przywódców państw amerykańskich o działania na
rzecz prawdziwego rozwoju tej części świata. Dziś rozpoczyna się w Monterrey w północnym
Meksyku nadzwyczajny szczyt szefów państw i rządów obu Ameryk. Jest on poświęcony
przede wszystkim wymianie handlowej z USA, imigracji i walce z terroryzmem. Arcybiskup
Monterrey, Francisco Robles zwrócił przy tej okazji uwagę na los meksykańskich emigrantów
w pobliskich Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem podstawową sprawą jest poszanowanie
godności przybyszów. Zaapelował też do opinii publicznej o pilne śledzenie obrad panamerykańskiego
szczytu, by spotkanie to nie poszło na marne.
Do kwestii migracji nawiązał
też przewodniczący Konferencji Episkopatu Meksyku, biskup José Guadalupe Martín Rábago.
Stwierdził on, że episkopat uważnie przyjrzy się propozycji prezydenta USA reformującej
politykę migracyjną. George Bush zapowiedział ostatnio legalizację pobytu w Stanach
Zjednoczonych dla 8-miu milionów nielegalnych imigrantów przybyłych z krajów Ameryki
Łacińskiej.
Natomiast ordynariusz meksykańskiej diecezji Saltillo, biskup Raúl
Vera wyraził wątpliwość co do ewentualnych wyników szczytu w Monterrey. Jego zdaniem
aktualni przywódcy państw amerykańskich w większości nie są reprezentatywni dla swych
społeczeństw, a dotychczasowy brak wspólnego języka między nimi nie wróży nic dobrego.
„Rządy powinny zapewnić większy udział społeczeństwa obywatelskiego w podejmowaniu
decyzji, a wtedy wyniki takich spotkań miałyby większe poparcie” – stwierdził meksykański
hierarcha. Jego zdaniem jest to też warunek utrzymania politycznej niezależności państw
latynoamerykańskich od międzynarodowego kapitału i od dominacji Stanów Zjednoczonych.